Urodzonego w Januszkowie koło Żnina wybitnego poetę renesansowego upamiętniają obelisk z jego popiersiem oraz tablica z napisem: Klemensowi Janickiemu 1516-1543 synowi chłopa z Januszkowa utalentowanemu poecie polskiemu w roku 1952 ten pomnik postawiło społeczeństwo powiatu żnińskiego. Wspomnieć trzeba, że najbardziej znanym wizerunkiem Janicjusza jest rzeźba Xawerego Dunikowskiego z 1953 r. z cyklu Głowy wawelskie; można ją oglądać w warszawskiej Królikarni.
Klemens Janicki – Janicjusz, Ianicius, Ianitius – jest jedną z wybitnych postaci z naszego regionu. Choć jest autorem obecnym w opracowaniach dziejów literatury polskiej, to pewnie czytają go dziś, przede wszystkim w przekładach, głównie literaturoznawcy, zwłaszcza zajmujący się literaturą staropolską oraz studenci polonistyki. Pisał w języku łacińskim; najbardziej znane są translacje jego poezji autorstwa Władysława Kubiaka, ale przekładali go na język polski m.in. Emil Jędrkiewicz, Władysław Syrokomla, Józef Sygiert, Józef Birkenmajer. Przekłady Władysława Kubiaka i Emila Jędrkiewicza uprzystępniają współczesnemu czytelnikowi poezję Klemensa Janickiego, jakby przenosiły ją ze staropolszczyzny do współczesności. Oczywiście, powstawała w okresie renesansu, wymaga od czytelnika pewnej wiedzy z zakresu mitologii i literatury greckiej i rzymskiej, na pewno zaznajomienia się z twórczością Owidiusza, do której Klemens Janicki nawiązywał. Tristia Owidiusza były inspiracją czy wzorem dla cyklu elegii Żale Janicjusza. Czym dla Owidiusza było Sulmo, tym dla niego Januszkowo. Przemiany Owidiusza zapewne były jednym ze źródeł jego wiedzy o mitologii greckiej.

Fot. Jerzy Rochowiak
Na pewno nie można powiedzieć, że wiersze Klemensa Janickiego są hermetyczne czy tak odległe od naszych czasów, że należy je uznawać za literacki zabytek. Przeciwnie, czytanie Klemensa Janickiego, zresztą jak i wielu innych poetów staropolskich, okazuje się zajmujące i inspirujące… Pomimo odwołań do antyku, aluzji i dygresji, utwory Janicjusza zalecają się zwięzłością. Autor jest znakomitym narratorem. Do lektury zachęcają wątki autobiograficzne i związana z nimi bezpośredniość wypowiedzi, jakby monologów kierowanych do konkretnych adresatów.
Czytając utwory Klemensa Janickiego, sporo o nim się dowiadujemy. Autobiograficzna jest przede wszystkim Elegia VII O sobie samym do potomności, pisana jesienią 1541 r.
Urodził się w Januszkowie, w chłopskiej rodzinie 17 listopada 1516 r. Jego rodzice byli wtedy w żałobie: ich dzieci zmarły w czasie zarazy – dżumy. Nieznane jest imię jego ojca i matki; wiadomo, że miał młodszego brata.
Wysoko leży wieś nad żnińskim bagnem,
Od niejakiego Januszka nazwana;
Tamtędy ponoć jeździli od Gniezna
Nasi królowie do swych pruskich włości – pisał.
Wspominał ojca pracującego na roli. By uchronić syna przed losem chłopa, posłał pięcioletniego chłopca do szkoły w Żninie. Po latach poeta odnotowywał początki nauk od mistrzów niewprawnych. Inni mistrzowie uczyli go w poznańskiej Akademii Lubrańskiego, założonej w 1519 r. przez biskupa Jana Lubrańskiego. Spotkał tu nauczyciela, który odkrył przed nim wiedzę Latynów i Greków,
I podał lutnię. Jakże ją tuliłem,
Ćwiczyłem palce z uporem, z radością,
Dzień mi nie mijał ani noc bez lutni –
Przecież pamiętam. Nie pożałowałem
Trudu, by rosnąć z latami w nauce.
Nauczycielem tym był zapewne humanista Krzysztof Hegendorf. Ważnym wydarzeniem w życiu Klemensa Janickiego było odczytanie przed salą utworu poświęconego Janowi Lubrańskiemu. Debiut poetycki szesnastoletniego ucznia został przyjęty z aplauzem, rozbudził w nim marzenia:
Zakosztowawszy sławy, miłowanej
Już dawniej, tak ją uwielbiałem w duszy,
Że co dzień większe roiłem zamiary
I wszelkich do niej dróg poszukiwałem.
Biskup Jan Lubrański polecił utalentowanego młodzieńca arcybiskupowi gnieźnieńskiemu prymasowi Andrzejowi Krzyckiemu, który w 1536 r. przyjął go na swój dwór. Tutaj Klemens Janicki pełniąc funkcję bibliotekarza i zapewne sekretarza arcybiskupa, pracował nad epigramatycznymi Żywotami arcybiskupów gnieźnieńskich. Ukazały się drukiem w 1574 r.
Po śmierci możnego protektora Klemens Janicki trafił na dwór wojewody krakowskiego Piotra Kmity. Pisał o tym w epigramatach Andrzej Kromer do Klemensa Janicjusza i Klemens Janicjusz do Andrzeja Kromera. W Elegii VII wspominał prócz Andrzeja Kromera innego przyjaciela: Augustyna Rotundusa. Zachęcony przez Piotra Kmitę, podjął pracę nad Żywotami królów polskich wierszem elegijnym pisanymi. Drukiem ukazały się w 1563 r. w Antwerpii i dwa lata później w Krakowie. Wydawane były wiele razy. Były też przerabiane, m.in. przez Sebastiana Klonowica.
Wiosną 1536 r. Klemens Janicki wyjechał do Padwy. Tu słuchał wykładów Lazzara Bonamika, przyjaźnił się z innymi studentami z Polski, a także z młodymi Włochami; wśród nich był Lodovico Dolce, któremu poświęcił epigramat, wyrażając wdzięczność za pomoc, opiekę w chorobie. Młodego poetę nękała bowiem puchlina wodna; uważał że przyczyną choroby było to, iż do dwudziestego roku życia pił tylko wodę; na puchlinę wodną zmarł ojciec poety. Zapewne ze względu na stan zdrowia 22 lipca 1540 r. Klemens Janicki poza uniwersytetem zdawał egzamin i otrzymał tytuł doktora sztuk wyzwolonych i filozofii. Otrzymał również papieski wawrzyn oraz tytuł poeta laureatus. To wyróżnienie było wówczas najwyżej cenioną w Europie nagrodą literacką.
Ponieważ wkrótce nieco poprawił się stan zdrowia poety, wyruszył w podróż do Polski.
Mając niższe święcenia kapłańskie, po przyjeździe do kraju objął probostwo w Gołaczewach pod Wolbromiem. Niektórzy badacze uważają, że zamieszkał na plebanii w Gołaczewach i niekiedy jeździł do Krakowa, inni że mieszkał w Krakowie, u opiekującego się nim Jana Antonina, lekarza Zygmunta Starego.
Stanisław Czernik w opublikowanej w 1954 r. Opowieści o Klemensie Janickim opisywał wizytę dzierżawcy Gołaszewskich dóbr parafialnych u przebywającego w Krakowie chorego Janicjusza: przywiózł proboszczowi czynsz dzierżawny za całe pół roku – dziewięć grzywien (…). A jako dodatek do czynszu złożył wieniec świeżo złowionych przepiórek. Warto zauważyć, że o tych ptakach Janicjusz pisał w miłosnym epigramacie Przepiórki przesłane w darze przyjaciółce. W ostatnich kilkunastu miesiącach z coraz bardziej słabnącym poetą mieszkała jego matka.

Fot. Jerzy Rochowiak
W elegii O sobie samym do potomności pisał o swoim wątłym zdrowiu. Pisał o sobie, że był urodziwy i wesoły, choć też nieśmiały. Drażliwy, skory do złości, nie ukrywał niechęci, gdy ją żywił do kogoś, ale też sam do niej nie dawał powodów. Był stały w przyjaźni, którą uznawał za największy skarb. Gdyby był bogaty, żyłby wspaniale, byłby hojny, niezrównanie szczodry… Trwożliwy, był przeciwnikiem przemocy, wojny. Cenił wytworne stroje, wykwintne dania. Lubił śpiewy i żarty, co stwarzało pozory, iż bywał rozpustny; w chłopięctwie już opiewał miłość. Młodzieńcze wiersze spalił; teraz świadom rychłej śmierci wyznawał:
I nie wysławię ciebie, jak pragnąłem,
Ojczyzno, dawnych dziejów twych i królów,
I tego, co na sławę zasługuje (…).
W 1542 r. w drukarni Unglerowej, wdowy po cenionym krakowskim drukarzu Florianie Unglerze, ukazała się książka Clementis Ianitii Poetae Laureati. Tristum Liber I. Variarum elegiarum Liber I. Epigrammatum Liber I (Żale, Elegie, Epigramaty). W Księdze Żalów znalazło się dziesięć elegii, inne w Księdze elegii różnych; uzupełnieniem były epigramaty.

Fot. Jerzy Rochowiak
Gdy ukazywał się tom, Klemens Janicki pisał satyryczny Dialog o różnorodności i zmienności polskich strojów: z królem Władysławem Jagiełłą rozmawia błazen Stańczyk. Utwór został wydrukowany w Antwerpii wraz z Żywotami królów. Pod koniec 1542 r. peta napisał z okazji planowanego na maj 1543 r. ślubu Zygmunta II Augusta, syna króla Zygmunta I Starego, i Elżbiety, córki Ferdynanda I, króla Czech i Węgier Epitalamium I, kierowane do Zygmunta I Starego i Epitalamium II, kierowane do Zygmunta II Augusta. Już po śmierci autora publikowali te utwory Jan Antonin i Augustyn Rotundus.
Klemens Janicki zmarł na początku 1543 r. Pochowany został najprawdopodobniej w Krakowie.
Związki poety z miejscem urodzenia, z ziemią rodzinną były silne. Wielokroć je zaznaczał w swojej twórczości. W Elegii X – Do Rafała Wagrowskiego ubolewał, że osłabiony chorobą nie może towarzyszyć przyjacielowi w podróży na Pałuki:
Pierwszym brzemieniem byłbym twego wozu
I z jakąż wielką radością te pola,
Które zrodziły cię, radości moja,
Witałbym. Ty zaś mógłbyś wieś zobaczyć
(Bo niedaleka jest od twojej ziemi),
Tę wieś, co swego Janicjusza, którym
Chlubi się, siedem lat nie oglądała,
Gdy on tak tęskni; by ją znowu ujrzeć,
Wzdycha i błaga, dniem i nocą, niebian.
Z troską wspominał matkę i brata; opłakując zmarłego ojca, myślał o tym, by uczcić go nagrobkiem z napisem oznajmiającym, że tu został pochowany nieznany kmieć, którego synem był sławny poeta.
W wierszu Na sen poobiedni. W związku ze śmiercią brata pisał zrozpaczony, że skoro ojciec i brat nie żyją:
Po cóż bym teraz, Wielkopolsko, ciebie
Odwiedzał? Cóż tam mojego? Bądź zdrowa!
To, co o rodzinnej wsi koło Żnina pisał przed śmiercią w elegii Do Rafała Wagrowskiego ujmuje czułością. Wzruszają uczucia, z jakimi pisał o ojcu i bracie.
Poetyckich zamierzeń Klemens Janicki nie urzeczywistnił, umarł mając zaledwie dwadzieścia siedem lat. Wśród utworów, które pozostawił jest Księga żalów – elegii, poprzez które możemy się z nim spotkać, poznać jego życie, otoczenie, świat. Są i inne wiersze, zapewniające mu sławę, o której marzył.
Dbając o zwięzłość, mówił to, co uznawał za najważniejsze. Będąc znakomicie wykształconym humanistą, biegłym w grece i łacinie, wypowiadał się bezpośrednio, precyzyjnie, jasno formułując myśli i łącząc je z uczuciami. Nawiązując do starożytności, pozostawał poetą swojej epoki; dziś odwołania do mitologii i literatury antycznej sprawiają wrażenie ornamentów. Oczywiście, wpływają na tok myśli, obraz świata. Kreując swój wizerunek, Janicjusz pozostawał autentyczny. Podejmując zarówno aktualną problematykę, jak i pisząc o historii, śmiało wyrażał swoje poglądy. Inne miał Piotr Kmita, więc stosunki z protektorem nie układały się przez to dobrze, co oczywiście wpływało na sytuację finansową poety…
Klemens Janicki nie opisywał swojej wsi, wskazywał tylko, że leżała na wzgórzu, nad bagnami, przy trakcie. Można przypuszczać, że Januszkowo było miejscem, w którym zatrzymywali się podróżni, że dzięki ich opowieściom mieszkańcy wsi sporo wiedzieli o świecie… Być może słysząc o tym, jak gdzie indziej żyją ludzie, ojciec Klemensa – zapewne wykazującego od wczesnych lat nieprzeciętne zdolności – starał się zapewnić mu wykształcenie…
Gdy się czyta wiersze Janicjusza, nietrudno oddzielić w nich to, co należy do czasu, w którym powstawały od tego, co ten czas przekracza, co trafia do wrażliwości dzisiejszego czytelnika… Będąc w Januszkowie, które pamięta o poecie, ma się wrażenie, że jest to ta sama wieś, którą była przed pięciuset laty. Oczywiście, zmieniła się, próżno by szukać śladów sprzed pięciuset lat, ale podobny jest nastrój pałuckiego krajobrazu…
Znakiem pamięci o poecie był w Januszkowie, zniszczony w czasie wojny, obelisk z napisem: Klemens Janicki ur. 1516 +1543 w Januszkowie pod Żninem, najznakomitszy łaciński poeta wieku XVI przez Papieża Pawła III w Padwie uwieńczony. Ku czci czterechsetnej rocznicy urodzin w r. p. 1916 ziomkowie powiatu żnińskiego. Upamiętniają poetę wspomniane na początku tekstu pomnik autorstwa Piotra Krieblera, odsłonięty 4 maja 1952 r. i tablica. Plac, na którym znajdują się pomnik tablica z 1952 r. oraz gablota z biogramem Klemensa Janickiego i tekstem Elegii VII, jest okolony płotem. Rosną przy nim drzewa. W ich koronach skryte pośród liści ptaki nieprzerwanie śpiewają. Są ich pewnie setki, słychać je już z oddali.
Podczas obchodów 725. rocznicy nadania Żninowi praw miejskich w Januszkowie została odsłonięta przedstawiająca postać poety drewniana rzeźba autorstwa Mariusza Niewolskiego.
Imię poety nosi miejscowa Szkoła Podstawowa. Na jej froncie jest umieszczona tablica z napisem: Klemensowi Janickiemu 1516-1543 synowi Januszkowskiej ziemi wybitnemu twórcy poezji łacińskiej ozdobionemu najwyższym tytułem „poeta laureatus” doktorowi nauk humanistycznych i filozofii wychowankowi Akademii Lubrańskiego w Poznaniu i Uniwersytetu w Padwie patronowi szkoły na pamiątkę 500. rocznicy urodzin 17. 11. 2016 r. społeczność szkolna i pałucka. Honorowy Patronat Burmistrz Żnina Robert Luchowski. W Inowrocławiu, Kcyni, Krakowie, Lesznie, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu są ulice Klemensa Janickiego.
W Poznaniu w 2015 r. został odsłonięty pomnik Janicjusza zaprojektowany przez Joannę Buczak i Dariusza Wieczerzaka; na cokole – na kufrze poeta siedzi, w jednej ręce trzyma otwartą księgę, w drugiej gęsie pióro.
Cytaty z utworów Klemensa Janickiego w przekładzie Władysława Kubiaka pochodzą z tomu Klemens Janicjusz, Poezje wybrane. Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 1975